Burowie ciągle walczą.

Afrykanerzy, zwolennicy Afrikaner Weerstandbeweging (AWB) chcą pokojowymi metodami doprowadzić do utworzenia własnego państwa, i mają nadzieje że zostanie ono zaakceptowane przez ONZ, powiedział w piątek lider Afrykanerskiego Ruchu Oporu Eugene Terre Blanche. Lider AWB, który w latach 90-tych opowiadał się za utrzymaniem rasowej segregacji w RPA, powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters że ponad 20 grup i organizacji zrzeszających białych mieszkańców tego kraju weźmie udział w spotkaniu mającym na celu opracowanie wspólnej strategii działań na rzecz niepodległego państwa burskiego. „To spotkanie będzie manifestem: dajcie mi mój kraj, chę tego!” – powiedział Blanche. Burowie walczyli w obronie swojej niepodległości w dwóch wojnach z Wlk Brytanią u shcyłku XIX wieku.  „Teraz Burowie są gotowi na odejście od systemu, który pchnął ich ciemność niewolnictwa. Teraz działamy razem i chcemy wolnej republiki burskiej” – mówi lider AWB. Burowie zamierzają zwrócić się do ONZ-owskiego Międzynarodowego Trybunału w Hadze by ten usłyszał ich wołanie o wolność i własny kraj. Blanche i jego ruch jest głosem prześladowanych przez reżim ANC białych afrykanerów. Założony w 1973 roku AWB reaktywował się w zeszłym roku po kilku latach zastoju w aktywności. Przez lata atakowany był przez murzyński, antybiały rząd Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Przeciwko aktywistom ruchu oraz samemu liderowi przeprowadzano wiele prowokacji, zamykano ich również w więzieniach. Blanche oskarżony o pobicie ochroniarza uwięzony został w 2001 roku. Wywodzący się z ANC obecny prezydent RPA Jacob Zuma zapewniał białych afrykanerów że są w RPA bezpieczni, nie mają powodów dołaczać do AWB i podobnych ruchów. Jednak skala morderstw i zastraszania białych oraz działania władz przymykające oko na tą sytuacje utwierdziły ich w przekoaniu że nie mogą ufać władzy czarnych komunistów. Obecnie 21 aktywistów organizacji Boermag jest sądzonych o zdrade stanu, po ich aresztowaniu w 2001 roku i oskarżeniu o przeprowadzenie serii zamachów bombowych mających na celu odsunięcie od władzy reżimu ANC. Terre Blanche zapewnia że chwytanie za broń nie mieści się w nowej strategii Burów. „Przychodze w pokoju, przychodze z żadaniami zgodnymi z prawem międzynarodowym” – mówi lider Burów przypominając że jego przodkowie nabyli prawo do własnego kraju poprzez traktaty z afrykańskimi królami oraz poprzez wykup ziemii. W 1998 roku przed Południowoafrykańską Komisją Prawdy i Pojednania zaakceptował „polityczną i moralną odpowiedzialność” za bombową kampanie mająca na celu nie dopuszczenie do wyborów w 1994 w której zginęło 21 osób. Wygrane przez ANC wybory były początkiem prześladowania białych i popadania kraju w ruine, rządom Nelsona Mandeli i ANC Południowa Afryka zawdzięcza również najwyższy na świecie stopień przestępczości. Zamachowcy z Włóczni Narodu, zbrojnego ramienia ANC nie musieli akceptować żadnej odpowiedzialności za przeprowadzone przez nich zamachy, dziś traktowani są jak bohaterowie. Z radykalnego środowiska ANC wywodzi się również prezydent Zuma. Terre Blanche powiedział że Burowie popierający jego ruch nie chcą dłużej żyć w granicach państwa rządzonego przez obecny rząd (ANC rządzi nieprzerwanie od 15 lat). „Nie jestem rasistą ale nie mogę również akceptować który jest stosowany w drugą stronę, wobec nas” – dodał.aferiakner

Dodaj komentarz